Kobiety odważne, tajemnicze to bohaterki Jej książek. Często na drugim planie (choć kto wie, czy nie jest to plan pierwszy) stoją równie tajemnicze domy, zamki i ciekawe miejsca. Ostatnio na blogu, który mój dzisiejszy Gość prowadzi pojawił się wpis o tajemniczym "stworze" - czyżby duch C.S. Lewisa przyszedł z zaświatów aby poddać dzisiejszemu Gościowi inspirację do kolejnej powieści? A gdzie inspiracji poszukiwała dzisiejsza Autorka do powieści, które już powstały?
Muzyczne natchnienie można znaleźć w śpiewie ptaków, szumie wodospadu i uderzeniach deszczu o kamienie, ale też wyszukiwać ich można w przepastnych 'studniach' radiowych. Tak właśnie czyni mój dzisiejszy Gość - Pani Renata L. Górska. Dziś nie wskażemy konkretnych utworów, przy których powstawały poszczególne powieści - poza jednym (ale to na końcu). Dziś każdy może wybrać sobie to, co lubi, na co w danym momencie ma ochotę - jak to czyni Pani Renata włączając swoje ulubione radio.
Zapraszam do stworzenia własnej playlisty inspirowanej powieściami Renaty L. Górskiej.
Muzyka towarzyszy mi niemal zawsze, a już na pewno, kiedy
przebywam w domu. Tym samym, również podczas pisania w nim, wtedy zaś
najprościej jest podłączyć się do radia internetowego (nie muszę odrywać się od
biurka, by zmieniać płyty). Jakość muzyki z laptopa poprawiają dodatkowe, dobre
głośniki, natomiast jej wybór zależy bądź to od pory dnia (częściej), bądź od
nastroju, jaki narzuca mi pisany fragment. I tutaj dużym ułatwieniem jest np.
strona z podziałem stacji wg gatunków muzyki:
http://www.rmfon.pl/ Plusem takiego sposobu odtwarzania muzyki jest również
możliwość podglądu, co to za utwór, z jakiej płyty pochodzi, itp.
Moją ulubioną stacją, z którą zaczynam dzień, a też
podłączam się do niej w jego trakcie jest RMF Classic:
Z polskich jest dla mnie bezkonkurencyjna, oprócz
świetnego doboru muzyki są ciekawie prowadzone rozmowy wokół kultury i sztuki,
informacje kulturalne i inne. Wyższa klasa!
Kiedy zaczynam pisać, preferuję stacje już wyłącznie z
muzyką (również z tej samej strony http://www.rmfon.pl/ ).
Do południa pozostaję przy klasyce, naprzemiennie z
muzyką filmową – zatem otaczają mnie spokojne tony. Później stopniowo pozwalam
sobie na bardziej żywą muzykę np. http://www.rmfon.pl/radia/rmf-classic-rock.html, czy http://www.rmfon.pl/radia/rmf-w-pracy.html, by późnym popołudniem „schodzić” znów ku relaksacyjnej.
Tutaj wybieram albo „kobiecą” stację: http://www.rmfon.pl/radia/rmf-styl.html, albo http://www.rmfon.pl/radia/rmf-love.html. Nierzadko też coś wg kaprysu, stacji jest przecież
kilkadziesiąt!
Wieczorami, jeśli nie znowu RMF Classic, to spokojny,
nocny jazz: http://www.rmfon.pl/radia/rmf-smooth-jazz.html lub operową.
Muzyka inspiruje mnie pośrednio, dodając nastroju
opisywanym scenom czy rytm wybijanym słowom. Zdarzyło się jednak, że napisałam
coś pod wpływem konkretnego utworu czy wykonawcy. Tak było np. z ariami
operowymi w wykonaniu Pavarottiego. Powstała też kiedyś krótka opowiastka:
do dźwięków
poniższej pieśni Andreasa Scholla:
I w tymże nastroju…
Renata Górska
do nastroju przyłącza się także autorka bloga, dziękując za uwagę i rozmowę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz