piątek, 12 kwietnia 2013

czego słucha MAŁGORZATA WARDA kiedy pisze - czyli zaczynamy nowy, muzyczny cykl książkowy;)

No dobrze - stało się! Stratujemy!!! Z nowym (mam nadzieję długofalowym) cyklem. Tym razem będzie muzycznie, ale jako, że szeptem, szelestem to przede wszystkim blog książkowy, a książki to dzieła pisarzy, będzie muzycznie za sprawą piszących czyli  CO SŁUCHA AUTOR KIEDY PISZE?

Zaczynam od Małgorzaty Wardy, gdyż wśród pisarzy osoba Gosi jest mi najbliższa, gdyż właśnie jestem świeżo po lekturze Jak oddech - i strasznie byłam ciekawa, jaka muzyka towarzyszyła Jej pisaniu (bo przecież - jak w każdej książce Małgosi - dużo w niej muzyki), gdyż ... tak, przyznaję natchnęła mnie do tego cyklu wypowiedź Elif Shafak, którą przeczytałam na fejsbukowym profilu ProzaK. Nie żebym nie spodziewała się takiej muzyki po Shafak - jakoś mi pasuje ta ostra muzyka do niej, ale czy zaraz do pisania np. o sufim? To mnie zadziwiło! I właśnie dlatego chciałam pozadziwiać się - może - kolejnymi inspiracjami rodzimych pisarzy.
Starujemy!

Mail Małgosi z Jej listą mnie poderwał, i gdyby nie śpiący Syn zrobiłabym głośniej, a najchętniej zabrałabym się za lekturę Jej książek raz jeszcze, z tym, że teraz towarzyszyłaby mi muzyka.

Gosia pisze i słucha tak:

"To, czego słucham, zależy od sceny, nad którą pracuję w książce. Najczęściej do działania popycha mnie "30 seconds to Mars" "Clouser to the edge" albo Muse "Follow me". Jeśli ma być intymnie i romantycznie w książce, wrzucam do odtwarzacza The Pixies "Where is me mind" albo Bruno Marsa "Talking to the Moon".
Zdecydowanie jednak w moim odtwarzaczu rządzi Jared Leto i jego Marsi "



To utwór, który kojarzy mi się z czasem spędzonym nad "Dziewczynką, która widziała zbyt wiele". Pamiętam, że wiele jeździłam wówczas na rowerze, albo grałam w kosza ze słuchawkami od iPODa w uszach. I słuchałam właśnie tego utworu. Zawsze wtedy myślałam o szczęśliwym zakończeniu dla bohatera powieści, Aarona. I jakoś nigdy tego zakończenia mu nie podarowałam.


Bruno pojawił się ostatnio w moim odtwarzaczu mp3, kiedy zabrałam się za pisanie powieści fantasy. Piszę i słucham go.


To utwór, który przyświecał mi, kiedy pisałam miłosne sceny w powieści "Jak oddech". Jest w nim magia, przestrzeń, jakieś wielkie przyciąganie i właśnie to chciałam widzieć u moich bohaterów.


The Muse to stary zespół, który towarzyszy mi właściwie przy każdej książce. Jednak najlepsze według mnie sceny w mojej powieści fantasy, która - mam nadzieję - ujrzy światło dzienne, powstały właśnie przy tym utworze.


To wspaniały utwór i wspaniały zespół. Kocham wokalistę, Jareda Leto. Jego muzyka uczestniczyła w powstawaniu "Jak oddech" oraz w trasie związanej z promocją "Dziewczynki, która widziała zbyt wiele". Ten zespół to czysta energia i to jak wysokiego gatunku!


A teraz wszystkich proszę, żeby zgłośnili swoje odtwarzacze i poddali się temu szaleństwu, które zaraz usłyszą. Żadna piosenka tak mocno nie kojarzy mi się z bohaterami mojej powieści "Jak oddech". Słuchałam tego niemal bez przerwy, gdy powstawał "Oddech", a i teraz, gdy wrzucę sobie ten utwór w odtwarzaczu, od razu widzę Staszka i Jasmin i na ustach maluje mi się szeroki uśmiech.

I jak się Wam słuchało? Macie chęć czytać Dziewczynkę ... i Jak oddech raz jeszcze? Ja tak;)! Jestem też ciekawa jeszcze, czego słuchała Małgosia pisząc Środek lata - moją ukochaną, ulubioną i jedyną w swoim rodzaju książkę Małgosi? Ja słyszałam - czytając ją - szum fal i drzew na wydmach, i bicie swojego serca!



Czego słucha Małgorzata Gutowska - Adamczyk
Czego słucha Magdalena Pioruńska
Czego słucha Renata L. Górska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz