Zaczynam od Małgorzaty Wardy, gdyż wśród pisarzy osoba Gosi jest mi najbliższa, gdyż właśnie jestem świeżo po lekturze Jak oddech - i strasznie byłam ciekawa, jaka muzyka towarzyszyła Jej pisaniu (bo przecież - jak w każdej książce Małgosi - dużo w niej muzyki), gdyż ... tak, przyznaję natchnęła mnie do tego cyklu wypowiedź Elif Shafak, którą przeczytałam na fejsbukowym profilu ProzaK. Nie żebym nie spodziewała się takiej muzyki po Shafak - jakoś mi pasuje ta ostra muzyka do niej, ale czy zaraz do pisania np. o sufim? To mnie zadziwiło! I właśnie dlatego chciałam pozadziwiać się - może - kolejnymi inspiracjami rodzimych pisarzy.
Starujemy!
Mail Małgosi z Jej listą mnie poderwał, i gdyby nie śpiący Syn zrobiłabym głośniej, a najchętniej zabrałabym się za lekturę Jej książek raz jeszcze, z tym, że teraz towarzyszyłaby mi muzyka.
Gosia pisze i słucha tak:
"To, czego słucham, zależy od sceny, nad którą pracuję w książce. Najczęściej do działania popycha mnie "30 seconds to Mars" "Clouser to the edge" albo Muse "Follow me". Jeśli ma być intymnie i romantycznie w książce, wrzucam do odtwarzacza The Pixies "Where is me mind" albo Bruno Marsa "Talking to the Moon".
Zdecydowanie jednak w moim odtwarzaczu rządzi Jared Leto i jego Marsi "
To utwór, który kojarzy mi się z czasem spędzonym nad "Dziewczynką, która widziała zbyt wiele". Pamiętam, że wiele jeździłam wówczas na rowerze, albo grałam w kosza ze słuchawkami od iPODa w uszach. I słuchałam właśnie tego utworu. Zawsze wtedy myślałam o szczęśliwym zakończeniu dla bohatera powieści, Aarona. I jakoś nigdy tego zakończenia mu nie podarowałam.
Bruno pojawił się ostatnio w moim odtwarzaczu mp3, kiedy zabrałam się za pisanie powieści fantasy. Piszę i słucham go.
To utwór, który przyświecał mi, kiedy pisałam miłosne sceny w powieści "Jak oddech". Jest w nim magia, przestrzeń, jakieś wielkie przyciąganie i właśnie to chciałam widzieć u moich bohaterów.
The Muse to stary zespół, który towarzyszy mi właściwie przy każdej książce. Jednak najlepsze według mnie sceny w mojej powieści fantasy, która - mam nadzieję - ujrzy światło dzienne, powstały właśnie przy tym utworze.
To wspaniały utwór i wspaniały zespół. Kocham wokalistę, Jareda Leto. Jego muzyka uczestniczyła w powstawaniu "Jak oddech" oraz w trasie związanej z promocją "Dziewczynki, która widziała zbyt wiele". Ten zespół to czysta energia i to jak wysokiego gatunku!
A teraz wszystkich proszę, żeby zgłośnili swoje odtwarzacze i poddali się temu szaleństwu, które zaraz usłyszą. Żadna piosenka tak mocno nie kojarzy mi się z bohaterami mojej powieści "Jak oddech". Słuchałam tego niemal bez przerwy, gdy powstawał "Oddech", a i teraz, gdy wrzucę sobie ten utwór w odtwarzaczu, od razu widzę Staszka i Jasmin i na ustach maluje mi się szeroki uśmiech.
I jak się Wam słuchało? Macie chęć czytać Dziewczynkę ... i Jak oddech raz jeszcze? Ja tak;)! Jestem też ciekawa jeszcze, czego słuchała Małgosia pisząc Środek lata - moją ukochaną, ulubioną i jedyną w swoim rodzaju książkę Małgosi? Ja słyszałam - czytając ją - szum fal i drzew na wydmach, i bicie swojego serca!
Czego słucha Małgorzata Gutowska - Adamczyk
Czego słucha Magdalena Pioruńska
Czego słucha Renata L. Górska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz