wtorek, 16 kwietnia 2013

rebusy, wyprawa na grzyby, której nie było, i pierwsza dwója - czyli nasze pierwsze spotkanie z książką Grzegorza Kasdepke



Biorąc do ręki książeczkę Grzegorza Ksdepke Z piaskownicy w świat nie pomyślałam, że spotka mnie tyle przyjemności. Po pierwsze - pisana jest ona jak rebus, obrazkami, które wplecione w tekst tworzą całość, jednocześnie będąc małą zagadką uczącą małego czytelnika nowych słów. Nawiasem mówiąc – i to pierwsza z przyjemności z przeszłości - te właśnie wplatane w tekst obrazki były powodem mojej pierwszej w szkole dwói (i nie wstydzę się tu o tym pisać, bo uczeń bez dwói … to po pierwsze, a po drugie – nieuczciwością mnie polskiego nie nauczą). Otóż historyjka, którą mieliśmy za zadanie przepisać w domu opowiadała o wakacjach – co było napisane w pierwszej osobie, czyli tak jak bym ja opowiadała o swoich wakacyjnych przygodach – i jak dziś (choć było to x lat temu) pamiętam, że tekst był taki:
„chodziliśmy do lasu (tu obrazek lasu) i zbieraliśmy grzyby (tu obrazek grzybów)” – jako, że wycieczek do lasu, w szczególności do lasu po grzyby nie cierpię od urodzenia do dziś, zadania domowego nie napisałam (nie skończyłam) gdyż kłamać nie będę – takie były moje wyjaśnienia, jednak pedagog – no bo w końcu nauczyciel niby nim jest - moją szczerość nagrodził pałą;/
Stąd moja wielka radość (bo ta dwójka śmieszy mnie – szczególnie dzisiaj) z książeczki Grzegorza Kasdepke pisanej właśnie w ten sposób.
Druga radość to fakt, iż jest to jedyna książeczka, przy której moje zasłuchane dziecko usypia!! Najpierw wsłuchuje się z wielkim zainteresowaniem w oczach, następnie zasypia z błogim uśmiechem na ustach. I czytamy sobie Z piaskownicy w świat na wyrywki – bo tak można. Mamy swoje ulubione „podróże” – do Arabii Saudyjskiej, Chin czy Włoch, i fragmenty, które szczególnie nas interesują i bawią.

Bo Z piaskownicy w świat to wymyślone wyprawy Krzysia, Natalki i Jasia do różnych krajów. Te wyprawy, w których dzieci stają się królami, wielbłądami i bogatymi szejkami arabskimi, a kałuża morzem uczą wielu ciekawych rzeczy o świecie. Na przykład tego, że w Hiszpanii uwielbiają grać w piłkę, że w Chinach dużo ludzi jeździ na rowerze, a z wełny lam robi się ponczo.
Jestem zauroczona książkami Grzegorza Kasdepke i – to, co napiszę teraz będzie być może komiczne – pragnę przeczytać je kiedyś wszystkie! I myślę, że nie będzie to infantylność i egoizm mamusi, bo mój Syn Z piaskownicy .. też z rąk nie wypuszcza;)
 
Zdjęcia pochodzą z książki. Ilustrowała Iwona Cała.

2 komentarze:

  1. Dzięki ci za tę książkę!
    Młode moje uwielbiają takie książki,które mogą czytać razem ze mną. Do tej pory znałam tylko serię o Scooby Doo :D czego Lilka przeczytać nie mogła nie znająć skomplikowanych imion. Ta będzie idealna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola myślę, że dla Dziewczyn to będzie jeszcze większa frajda! One mogą "czytać" z Tobą!

      Usuń